4.2. Cele nie niezgodne


Cele archiwalne w interesie publicznym w rozporządzeniu ogólnym o ochronie danych

Nie byłoby dostatecznym wyróżnikiem celów archiwizacji, że odwracają się od motywów, które przyświecały zbieraniu danych, ani nie byłoby nim realizowanie tych motywów po upływie okresu przewidzianego dla pierwotnego zastosowania danych. Rozporządzenie w ogólności bowiem dopuszcza odstępstwa od zasady ograniczenia celu przetwarzania, nie wyrzeka się modyfikacji przeznaczenia informacji o ludziach[1]. To, że w momencie zbierania danych osobowych powinno być wiadome, do czego zostaną użyte i jak długo będą wykorzystywane, zawsze stanowiło nie więcej niż ideowy wzorzec. Już pierwsze prototypy ochronnych unormowań przyzwalały na wyjątki, ustępowały przed rosnącym informacyjnym głodem rządów i rynków. Z biegiem czasu zbanalizowaniu uległy odstępstwa od kardynalnej reguły zbierania i dalszego przetwarzania danych osobowych „w konkretnych, wyraźnych i prawnie uzasadnionych celach”, włącznie z dewaluacją wzmacniającego zastrzeżenia, jakoby nie mogły być dalej przetwarzane „w sposób niezgodny z tymi celami”[2].

W odniesieniu do celów archiwizacji i pozostałych wraz z nimi wyróżnionych wyjątek skonstruowany został na innej zasadzie niż w przypadku innych ograniczeń ochrony danych, uregulowanych w rozporządzeniu. Europejscy prawodawcy przesądzili, że „dalsze przetwarzanie do celów archiwalnych w interesie publicznym, do celów badań naukowych lub historycznych lub do celów statystycznych nie jest uznawane (…) za niezgodne z pierwotnymi celami”[3]. Nie stanowi to przecież orzeczenia zgodności. To formuła, która początkuje nowe życie danych, nadal niepozbawione gwarancji na rzecz praw i  wolności osób, których te dane dotyczą, ale toczące się według zmienionych reguł.

Waga takiego przyzwolenia jest nieprzeceniona. Brakowało go w wielu systemach prawnych, włącznie z polskim. Niepokojąca władza archiwistów nad czasem i celami przetwarzania wiadomości o ludziach zyskała formalne oparcie, a wraz z nim – paradoksalnie – dano jej granice. Dopóki bowiem brała się tylko z powszechnie uznawanego zwyczaju, wymykała się kontroli.

Wymaga ponadto rozważenia, czy tak sformułowane wykluczenie niezgodności samoistnie przesądza, że przetwarzanie danych do celów archiwizacji w interesie publicznym jest legalne. Wydaje się to prawdopodobną hipotezą. W przeciwnym razie takie przetwarzanie musiałoby bezpośrednio spełniać co najmniej jeden ze wskazanych w rozporządzeniu warunków zgodności z prawem[4]. Pozostawałoby w rezultacie przymierzać realizowanie celów archiwizacji do przesłanki obowiązku prawnego ciążącego na administratorze danych albo wykonywania przezeń zadania w interesie publicznym[5]. Zadanie to wymienione zostało wraz ze sprawowaniem władzy publicznej, a więc raczej w kontekście wykonywania imperium państwa niż działalności informacyjnej. Poza tym, takie ujęcie celów archiwizacji – z uwzględnieniem obu przesłanek – mogłoby sprowadzić ich wypełnianie do misji formalnie zdeterminowanej przez władzę publiczną. Interpretacja nadzwyczaj zubażająca, czyniąca rządzących wyłącznymi gestorami celów archiwizacji oraz interesu publicznego, przynajmniej w omawianym zakresie. Choć bardzo wielu administratorów danych, którzy do takich celów dążą,  istotnie wypełnia sformalizowane obowiązki, a rozporządzenie uwydatnia aspekt działań dla publicznego dobra, to wątpliwości budziłoby zamknięcie zagadnienia w formalnoprawnych i etatystycznych ramach. Realizowanie celów archiwizacji w granicach tego, co dozwolone, nie jest tym samym, co działanie na mocy zezwolenia albo nakazu władzy. Rozporządzenie pozwala uważać owe cele za autonomiczne, a ich urzeczywistnianie za korzystające z wcześniejszych przesłanek zgodności przetwarzania z prawem. Konsekwencją byłby niebłahy wniosek, że całkiem liczne archiwa mogą nie przyrównywać się – mimo literalnego brzmienia przepisu – do warunków zgodności przetwarzania z prawem, określonych w art. 6 ust. 1 rozporządzenia. Ich działalność jest legitymizowana ze względu na cele archiwizacji.


[1] Tamże, art. 6 ust. 3 w zw. z ust. 1 lit. e, ust. 4, art. 23 ust. 1; mot. 45, 50.
[2] Tamże, art. 5 ust. 1 lit. b. Piotr Drobek uważa, że cecha konkretności nie ma oparcia w innych wersjach językowych – komentarz do art. 5 [9] (w:) Bielak-Jomaa, Lubasz (red.), RODO. Ogólne rozporządzenie.Wydaje się jednak, że nie zachodzi sprzeczność w wersją angielską („specified, explicit and legitimate”).
[3] Art. 5 ust. 1 lit. b; mot. 50 i 65 R.2016/679. Symptomatyczna jest odmienność sformułowania zasady w przepisie i w motywie (brak niezgodności / zgodność).
[4] Tamże, art. 6 ust. 1. O legalizacji przetwarzania danych ze względu na cele archiwalne – Sakowska-Baryła, Ogólne rozporządzenie – komentarz do art. 89 [4, 5] R.2016/679, s. 625-627.
[5] Art. 6 ust. 1 lit. c, e, R.2016/679.



Dodaj komentarz